Rzecz historyczna.
Teść (niestety nieżyjący) tak nazywał swoją żonę. Licho. Czyli Teściową. Czyli prawidłowo nazywał, a ja nie mam nic przeciwko adekwatnym określeniom więc bez pytania (z przyczyn obiektywnych) o prawa autorskie wykorzystałem nazwę. Liczę się z konsekwencjami tego niecnego czynu... ale w bardzo odległej przyszłości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz